30 października 2017

ShinyBox Październik 2017

Znowu to zrobiłam- zamówiłam ShinyBox. A dlaczego? Lubiłam te comiesięczne niespodzianki a przy październikowej edycji ekipa Shiny zrobiła na mnie zasadzkę- dała kod rabatowy dzięki któremu kupiłam pudełko za pół ceny. No ale teraz najważniejsza kwestia to czy warto było? O tym dowiecie się za chwilę.




Grafika pudełka powtarza się co roku w październiku i nosi nazwę Think Pink, nawiązuje do walki z Rakiem Piersi i przypomina o regularnym samodzielnym badaniu piersi. Fajnie, że ShinyBox nie tylko zapewnia nam nowości kosmetyczne ale też stara się poruszać ważne kwestie.



Barnagen, All over rescue body balm, Balsam do ciała.

Nie miałam do czynienia wcześniej z tą marką dlatego też bardzo się cieszę, że ten produkt znalazł się w pudełku. Balsam ma regenerować i nawilżać skórę, przynieść ulgę przesuszonej skórze. Mimo, że produktów do pielęgnacji ciała mam wiele to na pewno wykorzystam w najbliższym czasie z czystej ciekawości. Może spisze się idealnie jako krem do rąk w tym ciężkim okresie jesienno- zimowym?




Farmona, Jantar, Odżywka-wcierka z wyciągiem z bursztynu do skóry głowy i włosów zniszczonych.



Mimo, że to nie jest nic nowego na półkach sklepowych i jest ogólnodostępne to zdecydowanie jestem zadowolona że akurat ten produkt znalazł się w pudełku. Od dawna słyszałam wiele pozytywnych opinii na temat wcierki Jantar ale cały czas odkładałam jej zakup no a teraz mam. Bardzo obiecująca jest informacja że produkt zawiera 91% naturalnych składników.


Avon, Mark, Liquid Lip, Szminka w płynie. Mat.


Nowe szminki firmy Avon, obecnie reklamowane na każdym kroku. Można było dostać różne wersje kolorystyczne oraz wersję błyszczącą bądź matową. Ja mam wersję matową w kolorze który nie jest w moim guście dlatego też trafi do kogoś innego. A szkoda, bo byłam ciekawa nowych pomadek.




Dermo Future, Ekspresowa maska- krem wybielająca, White Expert


Produkt ten występował zamiennie z przeciwzmarszczkowym kremem ze śluzu ślimaka, krem z witaminą C lub Hydrożelową maską Efektimy. Moja wersja ma służyć wybielaniu skóry, tylko niestety ale ja tego nie potrzebuje. No i co ja mogę zrobić z tym produktem?




7th Heaven, Oczyszczająca maska węglowa.


Maseczka występuje zamiennie z plastrami oczyszczającymi na nos oraz Owocowa maseczka Peel Off. Tutaj akurat z każdej wersji byłabym zadowolona a tą którą znalazłam w swoim pudełku już testowałam jakiś czas temu i bardzo dobrze oczyściła moją twarz. Zdecydowanie jest to jeden z lepszych produktów tego pudełka.




Bispol, Świeca zapachowa w szkle.

Miły dodatek do pudełka dla takiego świecoholika jak ja. Świeczki, świeczuszki, to jest to co lubię najbardziej a tą wypalę bardzo szybko, bez żalu. Zapach perfumowany, idealny na zimne wieczory. Występowała w trzech wersjach zapachowych.



Foods By Ann, Pocket Energy Bar.

Dla takiego łasucha jak ja, batonik jest dobrym dodatkiem. Bardzo smaczny i sycący. Wersja batonika trafiła mi się idealna dla mnie.



Tym razem zamiast ulotki o produktach była gazetka.  Zawartość jak dla mnie zdecydowanie udana, na pewno skorzystam z większości produktów ale nie wiem, czy gdybym kupiła go w regularnej cenie, byłabym tak samo zadowolona.



Kupiłyście październikowy box? Jak wrażenia?

2 komentarze:

  1. Mam to pudełeczko i jestem bardzo zadowolona ;) Jedynie pomadka z Avon nie przypadła mi do gustu, bo trafił mi się nie mój kolorek, a poza tym wolę jednak zastygające produkty ;)

    OdpowiedzUsuń